Zamek w Ostrezniku

Home | Up | Dach na Ursynowie | Zamek w Czersku | Hala Lipowska | Zamek w Olsztynie | Zamek w Checinach | Kasprowy Wierch | Szlak Orlich Gniazd | Ogrodzieniec | Zamek w Bobolicach | Zamek w Ostrezniku

 


W kolejnym roku udaliśmy się do zamku w Ostrężniku. Sama wyprawa prawie do ostatniej chwili była pod znakiem zapytania. Pogoda nie sprzyjała. Lał deszcz, nie było za ciepło, a to dopiero połowa maja. Decyzja o wyjeździe zapadła wieczorem. Aby koledzy się nie rozmyślili, jak również z powodu braku miejsca w samochodzie, wyjechałem pociągiem do Częstochowy, a następnie PKS dotarłem do Ostrężnika. Umówieni byliśmy na spotkanie przy zamku. Moje zdziwienie było dość duże gdy okazało się że z samego zamku nic nie pozostało poza dwoma lochami pod górą zamkową. Dodatkowo cały teren zarośnięty był wysokim lasem To miejsce nie nadawało się do pracy UKF-owej. Koledzy dojechali samochodem. Co robić? Wracać? Pogoda nie była nadzwyczajne, chociaż nie padało i pojawiało się słońce. Postanowiliśmy przenieść obozowisko w inne nieodległe miejsce. Wybór padł na okolice już nam znane pomiędzy wcześniej odwiedzanymi zamkami. Tym razem rozbiliśmy obóz u podnóża wzniesienia. Sprzęt UKF został wniesiony na skałki i stamtąd pracowaliśmy po raz kolejny ze „Szlaku Orlich Gniazd”. Wyjazdu tego nie można było zaliczyć do najbardziej udanych. Być może dlatego nie braliśmy udziału jako grupa w następnych edycjach „Szlaku Orlich Gniazd” . W następnym roku jeszcze raz wystartowałem w tej akcji ale tym razem indywidualnie, ponownie z zamku w Mirowie. Towarzyszył mi Zbyszek SP9DAC. W czasie tego wyjazdu też zaatakowała nas burza. Spowodowało to kłopoty z zasilaniem, gdyż spadło napięcie w sieci na skutek upalenia się bezpiecznika średniego napięcia. Przy okazji pozbawiona została wody cała okolica gdyż stanęły pompy w przepompowni, z której braliśmy zasilanie.